Pozwól mi Cię kochać- Niezwykły

VI. Niezwykły Po powrocie do karczmy siedziałem z Arminem na łóżku, czekając na Erwina i Hanji, bo to co mieliśmy im do przekazania okazało się bardzo cenne. Sami nie mieliśmy odwagi o tym porozmawiać. Baliśmy się, a raczej nie chcieliśmy. W końcu, po dłuższym czasie do pokoju zapukał ktoś i kazał nam zejść na dół do masywnego blondyna i drobnej, ale mimo wszystko dobrze zbudowanej brunetki. Wyglądali na zmęczonych, ale czy rzeczywiście tak było to nie wiem. -Za pięć minut w moim pokoju. Zdacie raport.- mruknął po czym skierował się w kierunku kuchni. Zapewne chciał nabrać troszkę sił. -Nie przejmujcie się nim.- machnęła za nim ręką po czym odwróciła głowę w naszą stronę z uśmiechem. -Co mu się stało?- zapytał widocznie zdziwiony Armin. Jego oczy nadal wpatrywały się w kierunek, w którym ruszył Erwin. Zupełnie tak, jakby wiercił wzrokiem za nim niewidzialną ścieżkę. -Eh... Powiedzmy, że ma gorszy dzień i wolałby, żeby to wszy...